Ryba jak ze snu
Wstałem jak zwykle rano. Porzeczki na skup same się nie zerwą więc trzeba im dopomóc. Na szczęście tej soboty już końcówka i uwinęliśmy się do południa. A po południu chyba czas na ryby.W drogę nad Wisłę wyruszyłem około godziny 14 a więc chwilę po obiedzie. Zabrałem ze sobą jedną wędkę, słoiczek z robakami i coś na ugaszenie pragnienia. Nad wodę n…